Zimujące siwerniaki


Obecnie zimujące na wybrzeżu siwerniaki, można spotkać co najmniej w dwóch miejscach. W rezerwacie Beka i na cyplu w Rewie. W obu przypadkach, ptaki okazały się bardzo trudne do sfotografowania. Roztaczają wokół siebie swoisty bufor bezpieczeństwa, czyli strefę 40 - 50 metrów, której naruszenie powoduje ich poderwanie. Są w tym zachowaniu bardzo konsekwentne i ponawianie prób skrócenia tego dystansu, zawsze kończy się niepowodzeniem. Przy takiej odległości, nawet z ogniskową 600 mm trudno liczyć na udane kadry. 

Paradoksalnie i tak lepsze zdjęcia wykonałem w Rewie, choć rezerwat Beka sprzyja zasiadce i stosowaniu kamuflażu. Cypel Rewski to przecież otwarta przestrzeń, a tak płochliwe siwerniaki mają nas jak na dłoni. Tym razem nie pomagają nawet turyści, choć czasem bywają pomocni. Kto fotografował w Rewie ten wie, że poderwane przez nich ptaki potrafią przysiąść kawałek dalej, tuż przed naszym obiektywem. 

Nie z siwerniakiem taki numer, bo ten odlatuje daleko w morze. Zatacza ogromy łuk i przysiada na wybranym miejscu cypla (na całej jego długości), który zapewnia mu wspomniany bufor bezpieczeństwa. Zatem zdjęcia są jakie są, ale i tak bardzo się cieszę z tego spotkania. To nowy gatunek na mojej, życiowej liście. Inaczej musiałbym pofatygować się w polskie góry, naturalną krainę gniazdowania gatunku. Populacja krajowa 2,5 tys. par lęgowych.