To przykre ...

Niestety mimo starań straciliśmy puszczyka z Rzucewa. Odnalazłem go przy plaży, gdy szamotał się w  jeżynach i krzewach. Dałem mu czas na regenerację sadowiąc na gałęzi, jednak nie odleciał.

Zawiozłem do Ostoi,  tam stwierdzono złamanie skrzydła więc został uśpiony. To przykre, ale choć nie konał z głodu i pragnienia. Nie wiem tylko jak doszło do takiej kontuzji. To może się zdarzyć w wypadku komunikacyjnym, ale w takim miejscu? (na ostatnich zdjęciach puszczyk parku w Rzucewie rok 2022)