Na leniucha

W dolinie Redy nuda i stagnacja. Ptaki kryją się przed obiektywem w bujnej roślinności i wysokich uprawach. Ja natomiast kryję się przed słońcem, duchotą oraz masą gryzących owadów. Pozostają zdjęcia "na leniucha", czyli objazd doliny klimatyzowanym samochodem. Jednak w lipcu można przejechać kilometry i też niewiele zobaczyć.  

Na szczęście jest takie miejsce, które ptaki szczególnie sobie upodobały. To kilkaset metrów rolniczej drogi, której pobocze usiane jest korzeniami i karpami po starych drzewach. To na nich przysiadają chętnie i licznie świergotki łąkowe, cierniówki, pokląskwy, skowronki, potrzeszcze i trznadle. Zatrzymując się w tym miejscu, w godzinę można nadrobić wszelkie fotograficzne zaległości tych pospolitych gatunków.