Kobczyk


Widząc szponiaste w przestworzach podziwiamy ich majestatyczny lot oraz umiejętności łowieckie. Technikę polowania zależną od gatunku, oraz sposób wykorzystania ewolucyjnych adaptacji. Od anatomicznych cech, po wyostrzone zmysły. Jednak nie zawsze zdjęcia w locie oddają takie detale. Dlatego niezwykle sobie cenię każde takie spotkanie, jak z tym kobczykiem. Szczególnie, że od lat marzyłem o portrecie tego niezwykle pięknego ptaka. Na zdjęciach osobnik młodociany, z tegorocznego lęgu.

W rezerwacie Beka byłem wcześnie rano. O tej porze ruch turystyczny dopiero się rozkręca. Jest teraz mniejszy, bo po wakacjach. Zatem w spokoju miałem okazję długi czas obserwować kobczyka. Posilał się przez kilka godzin, a na sukces polowania złożyły się trzy elementy. Wykoszone łąki, stanowiska obserwacyjne na słupkach ogrodzenia oraz obfitość owadów. Właściwie cztery, bo ostatnim jest technika łowiecka gatunku. Kobczyk należy do rodziny sokołowatych, podobnie jak pustułka. Potrafi więc jak i ona efektownie zawisać w powietrzu, a doskonały wzrok pozwala tym ptakom dostrzegać z wysokości nawet niewielkie ofiary głównie owady.

Dietą kobczyka tego dnia był szarańczowate. Dosłownie spadał z ogrodzenia na łąkę i w kilka sekund powracał z pochwyconym owadem. Jednak nie dawało mi spokoju jakiego gatunków i tu z pomocą przyszła uczestniczka warsztatów enyomologicznych, które kilka dni wcześniej miały miejsce w rezerwacie. Tam odnajdywano licznie napierśnika torfowiskowego(Stethophyma grossum). Gatunek typowy dla wilgotnego środowiska bagien i torfowisk. Prawdopodobnie kobczyk trzyma w szponach właśnie takiego osobnika. Na dalszych zdjęciach kobczyk w zawisie. (napierśnik fot. Ewa Spuła).