Zwróćcie uwagę na czerwony kolor poroża (parostków). Rzadko mamy okazję tak anatomicznie spojrzeć na proces ich wzrostu. O tej porze roku pokryte jest tzw. scypułem, skórą o pluszowej powierzchni, silnie ukrwionej i unerwionej, która dostarcza z organizmu głównie wapno na budowę poroża. Wiosną (marzec - maj), naczynia krwionośne w scypule obumierają, a scypuł zasycha. Następnie kozły wycierają poroże o cienkie pnie drzew.
To właśnie scypuł został zjedzony przez kruki, pozostawiając krwiste zabarwienie parostków. Trudno się dziwić ptakom, skoro same kozły potrafią zjadać własny scypuł na etapie wycierania, ze względu na dużą wartość odżywczą.
Koziołek to niestety ofiara potrącenia przez samochód na ruchliwej drodze do Mrzezina. Leżał kilkanaście metrów od pobocza. Na tej trasie dość często się to zdarza. Odnajduję tam również padłe w ten sposób zające, lisy i dziki. Na zdjęciu kolejna sarna z tego miejsca (fot z poprzednich lat). Jedynym pocieszeniem jest, że natychmiast takie zdarzenia wykorzystują ptaki jak ten myszołów.