Pojechałem na wilgi, wróciłem z sójką. To piękny ptak, choć nie tak egzotyczny w swojej szacie jak wilgi. To ich właśnie pojechałem szukać w stałym od wielu lat rewirze lęgowym. Niestety " moje" wilgi jeszcze nie przyleciały, choć w innych miejscach naszego regionu są już obecne. Muszę więc cierpliwie poczekać.
Samce tego gatunku niezwykle pięknie i donośnie śpiewają, ale wilgi bardzo dbają o prywatność swojej rodziny. Powracają na tereny lęgowe, gdy okrywa liści na brzozach i olchach jest już bardzo gęsta. Tam bardzo starannie ukrywają gniazdo, bo zwieszone jest nad ziemią relatywnie nisko.
Mimo wszystko wycieczka doliną Redy była bardzo owocna. Odnalazłem kolejne stanowisko słowika rdzawego, gajówki i kilku świerszczaków. W wielu miejscach odzywają się też kretogłowy. Wisienką na torcie był trzmielojad, który długo krążył nad rezerwatem. Natomiast zawiodły derkacze (obecne zeszłej wiosny), których nie wysłuchałem na dużym obszarze doliny.