To drugie, tegoroczne podejście do bączków w tej lokalizacji. Kolejne po zeszłorocznych staraniach, które nie przyniosły efektu. Tym razem było znacznie lepiej, choć trzeba było pojawić się o wschodzie słońca.
Zdjęcia udało się wykonać tylko do godz. 6. Później ptaki zapuszczały się głębiej w trzciny. Zbliżenie się do bączków też nie było komfortowe. To zbiornik retencyjny więc po ostatnich ulewach woda zalała płytkie brzegi, które poprzednio choć trochę umożliwiały wychylanie się za pas trzcinowiska.
Bączki są niezwykle ciekawymi, choć trudnymi do obserwacji ptakami. Szczególnie atrakcyjne są pierwsze minuty dnia, gdy słońce wychyli się ponad linię horyzontu. W takim oświetleniu bączki opuszczają miejsce nocowania przelatując na żerowisko. Ich niski lot nad taflą wody jest bardzo widowiskowy, a ich szata w pomarańczowym brzasku wydaje się jednolicie ruda.