W terenie spotykam wielu ptasiarzy. Cześć z nich używa aplikacji w smartfonie, lub ma zapisane w pamięci telefonu wcześniej ściągnięte pliki z głosami ptaków. Zdecydowana większość obecnie fascynuje się aplikacją Merlin. Trudno się dziwić, bo jest dość sprawna w rozpoznawaniu ptasich głosów, choć potrafi też okrutnie się pomylić. Ma również własną, ale skromną bazę danych z ptasimi głosami. Merlin ma przyjazny, intuicyjny i wygodny interfejs. Słowem warto go mieć pod ręką.
Natomiast jest nieco zapomniana, starsza aplikacja Ornithopedia. Oferuje inne funkcje, głównie automatyczny dostęp do ptasich głosów zgromadzonych na xeno-canto. Dodatkową zaletą jest możliwość zapisania w pamięci aplikacji wybranych nagrań dla każdego gatunku. To cenna funkcja, bo po wykonaniu "pracy domowej", nie musimy się martwić utratą zasięgu internetu w terenie.
Kłopot jedynie w tym, że Ornithopedia nie jest już oferowana przez Sklep Play. Musimy ją odszukać na stronie: ornithopedia.squarespace.com. To jednak nie koniec schodów, bo z tego poziomu instalacja w smartfonie jest dość skomplikowana. Skoro dziadek jak ja dał radę, to też sobie poradzicie. Miłej zabawy :)