Pożyczony grubodziób

 

To aktualne zdjęcie grubodzioba, choć z innej okolicy. Podpieram się nim, bo grubodzioby z parku w Redzie stale pozostają poza zasięgiem obiektywu. Pojawiły się za sprawą mrozu i śniegu, zbliżając się do ludzkich siedzib. Od wielu dni przysiadają jednak na szczytach najwyższych olch. To spora odległość nawet dla szkła 600 mm, do tego zasłania je mnóstwo gałązek. Nie ma więc szans na portret gatunku.

Pewnie byłoby łatwiej gdyby w okolicy były karmniki. Jednak okoliczni mieszkańcy po kilku ciepłych zimach, właściwie przestali dokarmiać ptaki. Nie wyrokując czy zimowe dokarmianie ma sens czy szkodzi, jedno jest pewne ułatwia zdjęcia. W naturalnych warunkach wcale nie tak łatwo o dobre kadry zimujących wróblaków. Ostatnio przekonałem się o tym w Rzucewie. Były paszkoty, droździki nawet w sporej ilości, również inne gatunki. Całe to jednak towarzystwo trzymało dystans kilkudziesięciu metrów i krok do przodu jedynie podrywał ptaki.