Niestety poranny deszcz, zimno i wiatr, pokrzyżowały poranne obserwacje w rezerwacie. Siewki się pochowały, przywierając do ziemi, lub zaszyły się w szuwarach. Tylko nieliczne żerowały.
Najciekawsze, to kilka osobników brodźców śniadych, ale na granicy zasięgu obiektywu. Na zdjęciu kszyk, w pozycji do sztormowania. Z ciekawostek młoda kokoszka na rozlewisku, gatunek pierwszy raz widziany przez mnie w rezerwacie.
Pojechałem też na cypel w Rewie. Mimo całkowitego braku ludzi, tylko jedna siewka. Do tego pospolity biegus zmienny. Kilka rybitw czubatych i tyle atrakcji.