
W sezonie lęgowym, przynajmniej jedna para odniosła sukces w dolinie Redy. Jednak widok myszołowów, był w tamtym czasie rzadki. Obecnie sytuacja się zmieniła. Przybyło sporo osobników.
Część z nich lub kolejne, może pozostaną na zimę. Tak było w poprzednich sezonach. Przy znajomości terenu i bardzo zmiennej szacie, charakterystycznej dla osobnika, można śledzić takie fluktuacje. Na zdjęciu jesienny gość. Otulina rezerwatu Beka 05.11.25.


