Z końcem listopada cypel w Rewie nadal oferuje sporo ptaków. Oczywiście obecne są śnieguły, choć te mogą nawet zimować w tym miejscu. Ciekawsze są gatunki, które pojawiają się pod koniec typowego okresu jesiennych przelotów. Ostatnio zagościł kwokacz, a teraz od kilku dni odpoczywa na końcu cypla ohar. Miałem okazję go obserwować, również wykonać kilka zdjęć. Te jednak są trudne, mimo że ptak próbuje podpływać blisko plaży, a nawet wychodzić na piaszczyste łachy. By doczekać się takiej chwili trzeba poleżeć w bezruchu dobre pół godziny. Jenak na cyplu w Rewie takie cuda się nie zdarzają, bo co kilka minut nadchodzi kolejny spacerowicz, staje ci nad głową i po ptakach. Pozostaje szukać ohara długą ogniskową.
Niezależnie od tego dyskomfortu, bardzo się ciesze z tego spotkania. Lęgowych oharów mamy niewiele, ok 150 par, z tego kilka w rezerwacie Beka. Te jednak wypada pozostawić w spokoju, więc i ja nie uganiam się za nimi w sezonie lęgowym. Pozostają jesienne i wiosenne migracje, choć różnie z tym bywa na moim terenie. Najbardziej obfitujący był kwiecień 2017 roku. W tamtym czasie, na polach doliny Redy można było obserwować dziesiątki oharów. Zasiadały same, lub pośród równie licznych żurawi. Kolejne lata przyniosły mi jedynie pojedyncze stwierdzenia, najczęściej na wodach morskich rezerwatu Beka.
Czytaj: Jak żurawie z oharami na polu zasiadły
Czytaj: Jak żurawie z oharami na polu zasiadły