Łyska i łyski




Obecnie niewiele rarytasów odnajdziemy w menu zimowych obserwacji. Może to okazja by przyjrzeć się łyskom. Ptakom, które nie zawiodły i niezwykle licznie zasiadają obecnie na morskich wodach. To ogromne stada liczące nawet tysiące osobników, które rządzą się jednak swoimi prawami. Rzadko zbliżają się do brzegu, czując się bezpieczniej na otwartej przestrzeni morskiej toni. Czytaj: Mechanizm obronny stada łysek

Można jednak pokusić się o portret gatunku, choć wielu uzna temat za oklepany, a nawet nudny. Każdy jednak ptak ma swój urok, nawet czarna łyska ze swoim okiem na podobieństwo czerwonego koralika. Dlatego dziś poświęciłem nieco czasu na te kadry. By je wykonać trzeba jedynie odnaleźć osobniki, które wyłamały się dyscypliny stada. To zdarza się często, bo pojedynczo lub w małych grupach łyski porzucają tłoczących się w oddali pobratymców i podpływają do brzegu. 

Oczywiście mniejsze stada zasiadają też w portach, znajdując się w niewielkiej odległości od obiektywu. Jednak tam trudno o zdjęcia z poziomu lustra wody, bo nabrzeża czy falochrony wymuszają inną perspektywę. Zatem dziś wykorzystałem okazję, gdy kilka łysek znalazło się w bezpośrednim sąsiedztwie plaży w Rewie i takie powstały ujęcia.